Ta płyta to solowy debiut Łukasza Galla znanego ze współpracy z zespołem Millenium, ale udzielającego się wokalnie także w takich formacjach jak Moonrise. Czyżby to była próba oderwania się od macierzystej formacji? Poszukiwanie innego stylu, czy po prostu chęć zaistnienia na innym gruncie i udowodnienia, że nie tylko Millenium człowiek żyje? Pewnie żeby uzyskać te odpowiedzi trzeba sięgnąć bezpośrednio do źródła i zadać wokaliście kilka wnikliwych pytań. Być może wtedy poznamy motywacje i będziemy mogli jednoznacznie stwierdzić, co pchnęło go do tego projektu i dlaczego nie mógł go stworzyć wspólnie z kolegami z grupy.
Album zaczyna się cichym, psychodelicznym intro skomponowanym przez Ryszarda Kramarskiego i nazwanym "Anonym". To podobno jedyna ingerencja w muzyczny świat stworzony przez Łukasza. Pierwszy utwór, który zaczyna się po tym psychodelicznym wstępie jest niczym wielowątkowe, zmieniające rytm i nastój rockowe symfonie Queen. Tu jednak mamy do czynienia ewidentnie z progresywnymi brzmieniami i to znacznie różni dzieła Galla od dzieł Królowej. Kawałek „In the mirror …” zaczyna się energetycznie, mocno, można by rzec nawet hardrockowo, po czym całość przeradza się w melancholijny i nostalgiczny utwór, który zabiera słuchacza w inny spokojny wymiar. Z kolei „Disaster calls another” zaintonowane ciekawym motywem syntezatorowym, przewijającym się przez cały utwór magicznie hipnotyzuje słuchacza. Ten utwór jest trochę spokojniejszy niż poprzedzające go „In the mirror of dreams”. Dominują tu głównie elektroniczne popisy syntezatorowe. Chociaż ciekawie brzmią też chóralne głosy wspierające śpiew wokalisty. „Highway of galaxy" („of”? – okładka płyty informuje, że „in”, tymczasem w książeczce z tekstami jest „of”) to spokojny kawałek rozpoczynający się nostalgicznymi dźwiękami gitary Kamila Konieczka. Z kolei „Flying in circles” to taka delikatna ballada, w której Gall rzeczywiście pokazuje swój talent wokalny. Dokładnie takie same odczucia przychodzą na myśl przy słuchaniu „All believers”. Ciekawie prezentuje się „Irish dance”, chociaż zabrakło tu jakiegoś folkowego, tradycyjnego elementu irlandzkiego, za to gdzieś pod koniec swym fantazjom muzycznym dał upust Krzysztof Malec z zespołu Albion. Kończący płytę utwór „Fools don’t lie” to kolejne spokojne dźwięki. Tym razem słychać wyraźniej fortepianowy podkład i delikatne gitary w tle.
Całość to amalgamat dokonań progresywnych znanych z twórczości Millenium, Moonrise, Albion, Nemezis, czy Loonypark, odczuwalny chociażby poprzez specyficzny wokal Łukasza, ale też dzięki progresywnym dźwiękom wstawionych tu gitar, czy syntezatorowych dźwięków tworzonych przez Kamila Konieczniaka i Krzysztofa Lepiarczyka. I tu muszę dodać przysłowiową łyżkę dziegciu do tej recenzji. Według mnie gitary Płonki (tam gdzie się pojawiają) niepotrzebnie zbliżają się do twórczości Millenium. O ile syntezatory przewijające się w poszczególnych utworach właśnie odróżniają się muzycznie od dokonań zespołu Ryszarda Kramarskiego o tyle gitary kierują myśli słuchacza w stronę twórczości polskiego Marillion. Nie jestem muzykiem, ale gdybym miał pomysł na solową twórczość to starałbym się oderwać od rodzinnej formacji w jakiejkolwiek formie ona istnieje, by nie ulegać nawet podświadomym presjom czy sugestiom. W przypadku tej płyty Łukaszowi nie do końca się to udało. Nie jest to płyta zła. Ba! Nawet powiem, że jest to całkiem dobre dzieło, które pretenduje do miana jednego z lepszych dokonań z kręgu progresywnego rocka. Nie mniej jednak moje rozczarowanie polega na tym, że spodziewałem się bardziej popowych, przystępniejszych linii wokalnych i łatwiejszej muzyki. O tym - przynajmniej kiedyś, podczas jednego z wywiadów - zapewniał mnie Ryszard Kramarski mówiąc o wybitnym talencie wokalnym Łukasza, który nazwał „magnesem” na płeć piękną i opowiadał o fascynacjach wokalisty z kręgu rocka a la Bon Jovi. Tymczasem do rąk moich trafiła progresywna, a może nawet neo-progresywna płyta.
Płytę wyprodukowało wydawnictwo Lynx Music. Dystrybutorem nagrania jest Rock Serwis Kraków.
Muzycy:
Łukasz Gall - wokal i teksty
Grzegorz Bauer - perkusja
Piotr Mazurkiewicz - gitara basowa
Ryszard Kramarski - kompozytor "Intro"
Krzysztof Malec - muzyka, instrumenty klawiszowe
Piotr Płonka - gitary
Krzysztof Lepiarczyk - muzyka, klawisze
Marcin Kruczek - gitary
Kamil Konieczniak - muzyka, instrumentarium klawiszowe, gitary
Jerzy Antczak – gitary
Tracklista:
01.Anonym - Intro (2:07)
02.In the mirror of dreams (6:03)
03.Disaster calls another (7:12)
04.Highway in the galaxy (5:20)
05.Flying in circles (5:35)
06.Evening sun (6:34)
07.All believers (6:06)
08.Irish dance (5:52)
09.Fools don't lie (6:01)
Moja ocena 3/5
Recenzja ukazała się wcześniej na www.rockline.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz