poniedziałek, 13 września 2010

Mademoiselle Karen "Attention"


Niezwykle nastrojowa i subtelna, lecz niepozbawiona figlarności płyta. Trochę melancholijna, trochę zabawna, trochę eklektyczna. Przywołuje na myśl czasy "Kabaretu" z Lizą Minnelli w roli głównej. Sięga do starszych standardów. Momentami jazzującą, momentami nowoczesna ("Ouaf Ouaf") i zakrawająca nawet o hip-hopowe kompozycje. Na pewno oryginalna, a zarazem niepozbawiona wdzięku. Zaśpiewana prawie w całości melodyjnym francuskim przenosi słuchacza do innego wymiaru. Miesza kilka stylizacji muzycznych, ale w gruncie rzeczy słucha się tego przyjemnie.

W niektórych utworach dostajemy delikatne dźwięki fortepianu i czysty kobiecy śpiew, uzupełniany dodatkowo delikatnymi "przeszkadzajkami" - "Autobus", "Parce Que". Czasami przypomina to piosenkę aktorską. Może to porównanie na wyrost, ale w "Ouaf Ouaf", mimo, że nowoczesnym słychać styl gry i ducha Toma Waitsa. Pojawiają się takie specyficzne, nierytmiczne, czasami bez składu i ładu stukania, klekotania. Gdzieniegdzie słychać też instrumenty dęte czy akordeon jak na przykład w "Danse Avec Moi". Tu od razu na myśl przyszła mi twórczość grupy Vaya Con Dios ze względu na specyficzny rytm tanga, które pojawia się w drugiej części utworu. Są momenty - "Creme Brulee" - w których melodię prowadzi kontrabas z delikatnym wsparciem saksofonu a francuskie wokale Karen przywodzą na myśl małą zadymioną knajpkę skrytą gdzieś na francuskich przedmieściach. Od razu przed oczami stają czarno-białe kadry starego kina. Śpiew Karen wspomagają też panowie. Są spokojne męskie deklamacje, śpiewy i wspierające całość chórki. Piosenka "Kochany Kochany" to jeden z dwóch polskich akcentów na tej płycie. Śpiewany piękną poprawną polszczyzną przenosi nas z kolei do starych polskich, przedwojennych kabaretów. Całość wieńczy spokojne, nastrojowe zaśpiewane w parze z męskim głosem, niczym w duecie z Leonardem Cohenem - "You'n'me". Co ciekawe po dłuższej przerwie (około 3 minut) na koniec daje się słyszeć chóralny śpiew całego zespołu. Czyżby ukryty utwór dla wytrwałych? A może błąd w sztuce? Posłuchajcie i przekonajcie się sami!

Szukając informacji o wokalistce można się natknąć na sporo polskich akcentów, które od razu tłumaczą skąd wzięły się wspomniane wcześniej polskie utwory. Karen Duelund Mortensen to duńska multiinstrumentalistka i wokalistka. Studiowała w Królewskiej Akademii Muzycznej w Kopenhadze w Danii między innymi z Czesławem Mozilem. Współpracowała przy projektach "Czesław Śpiewa" oraz "Tesco Volue". W trakcie wspólnych tras koncertowych powstała idea solowego projektu wokalistki - Mademoiselle Karen. Album "Attention" inspirowany jest energią przyjaciół, zmieniającą się przestrzenią, brzmieniem języka duńskiego i polskiego. Na płycie usłyszymy charyzmatyczny głos Karen otoczony ciekawymi dźwiękami. Francuskie, angielskie i polskie słowa opowiadają o miłości i codziennym życiu.

Mademoiselle Karen wspomagają na płycie oraz w trasie koncertowej: Martin Bennebo Pedersen - akordeon, pianino, wokal, Hans Find Moller - gitara, kontrabas wokal, Troels Drasbech - perkusja Jacob Munck Mortensen - tuba tenorowa, wokal.

Płyta "Attention" to swoistego rodzaju eksperyment z dźwiękami, zabawa w mieszanie stylów muzycznych, całość niepozbawiona jednak harmonii i klimatu. Twórczość Mademoiselle Karen być może jest niszowa i skierowana dla ludzi lubiących delikatne dźwięki i ciekawe zapomniane melodie, nie mniej z pewnością znajdzie grono swoich odbiorców. Kwintesencją całej tej płyty może być jeden fragment zaczerpnięty z drugiego polskiego utworu na tej płycie: "To jak kobieta, a reszta jest nieważna?"

01. Attention
02. Ouaf Ouaf
03. Regarde-Moi
04. Autobus
05. Danse Avec Moi
06. En Drabe
07. Creme Brulee
08. Kochany Kochany
09. Parce Que
10. Lonely Lea
11. Madame Lente & Monsieur Rapide
12. Rend-Moi Mon Ceur
13. To Ja Kobieta
14. You'n'me

Moja ocena 4/5

Recenzja ukazała się wcześniej na rock.megastacja.net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz