niedziela, 11 września 2011

Amazon Kindle - elektroniczna książka - oczarowany i zachwycony

Dziś zupełnie nie na temat muzyki, chociaż nie tak do końca... Drogą kupna nabyłem tablet AmazonKindle, czyli takie "czytadełko" do książek w wersji elektronicznej. 

Sceptycznie podchodzę do gadżetów 21 wieku i ich wartości użytkowej, nie mniej jednak jak zobaczyłem ekran tego cacuszka postanowiłem zostać jego posiadaczem. Nie ma ekranu dotykowego, nie ma zbyt wielu funkcji klasycznego tabletu typu IPad, w dodatku nie ma też kolorowego ekranu, a jednak jak się go trzyma w rękach robi piorunujące wrażenie. Wszystko za sprawą tzw. elektronicznego papieru i bezodblaskowego ekranu. Czytanie książek na AmazonKindle jest niemal identyczne jak czytanie papierowej/analogowej jej wersji. Oczywiście wszystkie szczegóły dotyczące tego urządzenia znajdziecie na stronie Amazon.com gdzie dodatkowo można go zamówić z przesyłką do Polski! I to jest właśnie druga zaskakująca niespodzianka, bowiem zamówiony w niedzielę wieczorem dotarł do mojego domu w piątek koło południa, co jeszcze bardziej zwiększyło moja radochę z tego zamówienia. 


O pojemności dysku, dostępie do Internetu (WiFi, 3G)  i innych parametrach technologicznych poczytajcie na  stronie Amazon.

Z fajniejszych opcji  jest  możliwość słuchania czytanych przez  tekstów (lektora z męskim lub kobiecym głosem można sobie wybrać, niestety czytają tylko angielskie teksty), możliwość odsłuchiwania audiobooków a także słuchania muzyki (mówiłem, że będzie o muzyce?!) w tle podczas czytania książek.

Lekki, cienki, i naprawdę, dzięki zastosowanej technologii  (High-Contrast E Ink Screen – 50% lepszy kontrast niż w stosowanej poprzednio wersji E Ink Pearl), można czytać książki bez problemu i męczenia wzroku. 

Ma tylko jedna wadę :( pomimo wszystkich zalet mieści kilkaset książek (zakładam, że tyle, albo i więcej, bo na razie mam na nim 35 książek) i niestety może go czytać równocześnie tylko jedna osoba :) . W przypadku książek mamy ten komfort, że cała rodzina może wziąć  swój egzemplarz, zaszyć się w kącie i oddać lekturze, tu oczywiście są elektroniczne zakładki, zapamiętywanie otwartej strony itp, ale na raz użytkowany może być jednak tylko pojedynczo.

Mimo wszystko niezależnie od tej jednej skromnej wady.jest fajny. Jest jeszcze druga, mianowicie raczej nie służy do oglądania  albumów muzycznych takich jak najnowszy album AC/DC, (chociaż, kto wie...) który właśnie dostałem do rąk własnych i którym jestem  równie mocno oczarowany jak tabletem AmazonKindle . Polecam oba gadżety!

Koszt: 139,00 USD (wersja tylko WiFi, ekran 6') + 20,00 USD przesyłka. I najważniejsze ta kwota mieści się poniżej cła! Hura!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz