czwartek, 12 listopada 2009

IRON MASK "Shadow Of The Red Baron"


Iron Mask zastosowali starą recepturę na zrobienie niezłego rock'n'rollowego energetyzującego wywaru, mogącego śmiało konkurować z Czerwonym Bykiem. Eliksir ten według starej modły wykonany i serwowany być powinien. Weźmy, więc szczyptę nazwy Iron Maiden, dołóżmy oko nietoperza i twarz Eddie'go na okładkę, wykorzystajmy motyw graficzny z Aces High , dołóżmy dwie garści śpiewu Sabatonu, dosłownie kilka solówek Iron Maiden, jeden sprawdzony tekst Running Wild, odmierzmy trzy uncje galopad gitarowych Monowar, dosypmy niezbyt dojrzały wokal Helloween tak, żeby się specjalnie nie rozpuścił i nie pływał po całym wywarze, a tylko by gdzieniegdzie go było widać i słychać. Na koniec wsypmy do kociołka nieruszony tytuł Only The Good Die Young i nadłamany zębem czasu Infinite Dreams . Całość zamieszajmy i zagotujmy. Zostawmy do ostudzenia. Można podawać na zimno, ale można też ponownie uwarzyć i taki ciepły serwować w towarzystwie blond-włosych dzi(e)wek - nie mylić z dziewicami - ku uciesze ich i swoim. Można solić i pieprzyć (przed, podczas, po, zamiast) według uznania. Eliksir pobudza zmysły i członki. Te ostatnie do rytmicznych ruchów zarówno wertykalnych jak i horyzontalnych.

Cztery lata po wydaniu świetnie przyjętego 'Hordes Of The Brave', Iron Mask powraca z nowym albumem Shadow Of The Red Baron . Album wydany został przez wydawnictwo Lion Music promujące zespoły nurtu neoklasycznego i melodyjnego rocka, power metalu, heavy metalu.

Okładka płyty Shadow Of The Red Baron przedstawia samolot Czerwonego Barona, tyle, że na jego miejscu siedzi Człowiek w Żelaznej Masce (zobacz post scriptum), którego niechybnie próbuje ukatrupić Śmierć. Kreska znana z okładek Iron Maiden przywodzi na myśl postać Eddie'go. Niestety więcej szczegółów na ten przedstawić nie możemy, ponieważ oficjalna premiera płyty odbędzie się 15-tego stycznia 2010 roku. W momencie recenzji redakcja otrzymała tylko materiały przedpremierowe w postaci plików mp3 oraz informacji tekstowych a także zdjęcie okładki płyty.

A więc zaczynamy! I to ostro zaczynamy! Shadow Of The Red Baron - czyli utwór tytułowy. Najważniejszy, wspomniany już wcześniej odczynnik wywaru zwany też przez czarownice Aces High działa. Dodaje nie tylko skrzydeł, ale i wigoru! Wcielamy się w Czerwonego Barona i mkniemy dwupłatowcem przez przestworza polując na powietrznych wrogów. Dla niewtajemniczonych małe wyjaśnienie: Manfred Albrecht Freiherr von Richthofen to niemiecki lotnik, największy as myśliwski okresu I wojny światowej. Nazywany Czerwonym Baronem ze względu na kolor samolotu. Odniósł 80 oficjalnie uznanych zwycięstw powietrznych. Obrazom i wyobrażeniom tej powietrznej walki towarzyszy dynamiczna muzyka. Jest szybko i z czadem! Bezlitosne perkusyjne tempo przywodzi na myśl podniebną strzelaninę z pierwszej Wojny Światowej. Wtórujące mu gitary, niczym silnik dwupłatowca tną powietrze. Prawdziwa dawka power metalu, która trzyma słuchacza w napięciu przez ponad siedem minut.

W Dreams mamy delikatne zwolnienie, chociaż Iron Mask dalej trzyma poziom a mocny riff wiodący i chóralne zaśpiewy całego zespołu samoistnie powodują chęć tupania do rytmu i ruszania piórami.

Forever In The Dark zaczyna się niewinnie kilkoma powtarzanymi dźwiękami wydobywanymi z syntezatora. Po chwili pojawiają się znowu chóralne męskie głosy, wsparte wiodącym wokalem, śpiewające razem: Forever In The Dark . Trochę mroku i chrypy wokalnej dostajemy w Resurrection . Tymczasem w Saharze robi się niemal progresywnie, kiedy pod koniec utworu słychać walczące o prym solo klawiszowe. Z kolei melodyjnie, nostalgicznie i nastrojowo usposabia My Angel Is Gone . Podniosłe i wolne gitarowe zagrywki, przejmujący głos wokalisty i wolny rytm budują atmosferę niemal ze świata fantasy.

Istny rodzynek na tej płycie to: Black Devil Ship . Rozpoczyna się grzmotami, odgłosami burzy, szumem deszczu, po czym szybko przenosimy się na piracki statek by niszczyć, grabić i śpiewać chórki wspólnie z piratami. Wracają wspomnienia związane z płytą Running Wild Under Jolly Roger . Wykorzystane zagrywki gitarowe przypominają sławetny Maidenowy motyw z Mother Russia . Czyżby ukłon w stronę jednego z członków zespołu - Vassilia Moltchanova? Jednak po chwili dźwięki przechodzą sprytnie w motywy irlandzko-szkockie, przeplatając kilkukrotnie cały utwór. Po tytułowym Shadow Of The Red Baron to według mnie drugi bardzo porywający utwór na tej płycie.

Trochę patetycznie robi się w We Will Meet Again , ale zaraz po chwili w mózg wwiercają nam się dwie solówki rozpoczynające Universe . Only Good Die Young brzmi jak hołd dla dokonań prekursorów i imienników, czyli samego Iron Maiden. Wprawdzie tekst główny jest inny, ale w refrenie pojawia się lekko zmodyfikowane: Only The Good Die Young, The Evil Live Forever .

Instrumentalny Ghost Of The Tsar to kolejny rosyjski akcent na płycie. Zaczyna się symfonicznym intro, podczas, którego słyszymy zachrypnięty głos Carskiego Ducha. Całość utworu to miejsce popisy gitarowe i syntezatorowe, a gdzieniegdzie słychać ciężki, przygnębiający i zachrypnięty głos Ducha Cara .

Przypomina się cytat z kultowego polskiego filmu Rejs . Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę. Tak, więc Iron Mask zastosowało starą, dobrą zasadę. Poprzez reminiscencję wykorzystali to, co znane, sprawdzone, lubiane i dobre. Sukces gwarantowany? Może sukces nie do końca, ale na pewno receptura wypróbowana i pewna, dzięki niej otrzymujemy zestaw jedenastu energetycznych kawałków heavy metalowych, których nie powstydziliby się twórcy tego nurtu w latach 80-tych. No właśnie 80-tych. Tylko czy Iron Mask przebije się swoimi melodyjnymi solówkami i dickinsonowym śpiewem w tych nowych, jakże zmienionych okolicznościach przyrody ? Posłuchać warto. Specjalnie się nad tym rozwodzić nie warto. Ot, muzyka łatwa, szybka i przyjemna. Niejednemu oddanemu fanowi NWOBHM (New Wave Of British Heavy Metal) sprawi kupę radości i przyjemności.

Osobiście wybrałbym się na koncert Iron Mask, bowiem na tego typu widowiskach najlepiej jest ocenić rzetelność i wiarygodność prezentowanej muzyki. Występy live dają obraz kunsztu muzycznego zespołu i albo przekonują do niego albo na zawsze pozostawiają niesmak.

Płyta Shadow Of The Red Baron ma się ukazać w wersji limitowanej dual pack CD/DVD, na którym otrzymamy wywiady z zespołem oraz gitarową lekcję poprowadzoną przez Dushana Petrossi'ego.

Lista utworów:
01. Shadow of the Red Baron
02. Dreams
03. Forever in the Dark
04. Resurrection
05. Sahara
06. Black Devil Ship
07. We Will Meet Again
08. Universe
09. My Angel Is Gone
10. Only the Good Die Young
11. Ghost of the Tzar
Muzycy biorący udział w nagraniu:
Goetz Mohre (Valhalla Jr) - vocal
Andreas Lindahl - keys
Dushan Petrossi - guitar
Vassili Molchanov - bass guitar
Erik Stout - drums
Guests: Oliver Hartmann - vocal, back-vocal

Moja ocena 4/5

Recenzja ukazała się na ProgRock

Rychu

P.S. IRON MASK, czyli Żelazna Maska to postać autentyczna. Był człowiekiem więzionym w Bastylii, a później na Wyspie Świętej Małgorzaty u południowych wybrzeży Francji. Zakuty w żelazną maskę, której pod karą śmierci nie wolno mu było zdejmować. Jego tożsamość pozostaje nieznana. Rzekomo był to włoski dyplomata Marchiali, jednak według Woltera był to brat-bliźniak króla Ludwika XIV - jego ojcem miał być kardynał Jules Mazarin, a matką Anna Austriaczka. Wersję tę spopularyzował w powieści Wicehrabia de Bragelonne - Alexandre Dumas (ojciec). Więzień w żelaznej masce zmarł 19 listopada 1703 w więzieniu na Wyspie Świętej Małgorzaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz